W dniach od 18 do 22 stycznia w nowej siedzibie Fundacji „Nowa Nadzieja” w Kaliszu przy ul. Nowy Świat 13 zorganizowaliśmy półkolonie dla dzieci z zaburzeniami rozwoju. Półkolonie miały charakter integracyjny, wzięły w nim udział bowiem udział również zdrowe dzieci.

Pierwszy dzień półkolonii miał kolor zielony, który nie był kwestią przypadku. Podczas zajęć muzycznych uczyliśmy się o środowisku i jego ochronie. Potem przygotowaliśmy drugie śniadanie składające się z pasty koperkowej i tortu orzechowego (mniam!), a wszystko bez glutenu, cukru i mleka. Po posiłku odwiedziły nas Baja i Arielka - dwie małe, puchate, czworonożne terapeutki. Ozdabialiśmy ich smycze na zielono, karmiliśmy je łyżeczką i bawiliśmy się z nimi. Ostatnim punktem programu były warsztaty plastyczne, w towarzystwie mandali, które malowaliśmy oczywiście na zielono. Rozmawialiśmy o emocjach i przedstawialiśmy siebie na rysunkach.

W wtorek na półkoloniach wszystko było związane z czerwienią, lecz nie tylko. W nawiązaniu do poniedziałkowego koloru dnia, uczyliśmy się sygnalizacji świetlnej i bezpieczeństwa na drodze. Półtorej godziny śpiewu, tańca i wszelkiego innego ruchu zmęczyło nawet najaktywniejszych. Posilaliśmy się pastą z soczewicy i rzodkiewki, jabłkami oraz ciastkami gryczanymi. Niestrudzeni wolontariusze chyba też przekonali się do kuchni bezglutenowej. Podobnie jak wczoraj, odwiedziły nas Arielka i Baja, przystrojone na czerwono. Poznawaliśmy różne rasy psów i już wiemy, że nasi goście to Cavalier king Charles spaniel! Na koniec dnia malowaliśmy ustami nasze neurony, a potem, już pędzlami, truskawki, pomidory i serca.

Środowy kolor biały najbardziej kojarzył się z aurą za oknem i do tego nawiązywał. Lecz najpierw przypomnieliśmy sobie piosenkę o gapie i zasady poruszania się na drodze. A potem biel. Oczywiście piosenka zimowa, o pingwinach, z którą pracowaliśmy tańcząc i rysując. Ćwiczyliśmy pamięć poprzez granie określonego rytmu, zgodnie ze zrobionymi przez nas schematami. Potem nadeszła chwila dla Pani Asi - posiłek! Co może być białego i dozwolonego na diecie? Bita śmietana z mleka kokosowego i cukier puder z ksylitolu! A do tego pyszne, niemalże białe placuszki. Na deser białe jabłka, gruszki i kulki ryżowe oraz, tradycyjnie, uwielbiany przez dzieci sok gruszkowy. Odwiedziły nas Baja i Arielka z kocimi koleżankami! Z początku Gama i Nutka czuły się trochę nieswojo, ale miłość dzieci (i wolontariuszy) przekonała je do nich. W ich towarzystwie słuchaliśmy bajki o pieskach i tańczyliśmy. Na koniec mieliśmy okazję popisać się umiejętnościami plastycznymi

Pomarańczowe niebo, pomarańczowa zieleń - tak dzieci śpiewały w czwartek od rana i nie bez powodu. Dziś wszystko kręciło się wokół tego koloru. Na talerzach królowały marchewkowe budowle, marchewkowa surówka i tajemniczy dżem... Razem z Bają i Arielką robiliśmy własne pieski z papieru, oczywiście rude. A jako, że jutrzejszy dzień jest tęczowy, na zajęciach plastycznych malowaliśmy palcami różnobarwne kwiaty. Choć artystów rządnych białej farby było dziesięciu, udało się współpracować i dzielić produktami

I przyszedł ostatni dzień fundacyjnych półkolonii – kolor tęczowy... Zasadniczo wszyscy powinni mieć dość, po tak aktywnym tygodniu. Tymczasem chcą więcej. W piątek były kolejne zajęcia a na koniec podsumowanie z uczestnictwem rodziców. W sposób szczególny podziękowaliśmy wszystkim wspaniałym wolontariuszom, dzięki którym udało się zorganizować zajęcia.

Obiecujemy, że w nowej siedzibie Fundacji "będzie się działo" przez cały rok. Systematyczne terapie indywidualne i grupowe, kynoterapia i arteterapia, poradnictwo prawne i grupa wsparcia dla rodziców. No i wolontariat, czyli nauka służenia sobie nawzajem. Zapraszamy!

Zdjęcia w galerii